Müller: od połowy maja spodziewamy się spadku liczby zgłoszeń na szczepienie
W drugiej połowie maja spodziewamy się, że liczba osób zgłaszających się na szczepienie przeciw COVID-19 będzie maleć w stosunku do tego, jakie będą możliwości – wyjaśnił rzecznik rządu Piotr Müller. Stąd, jak dodał, szczepienia w pracy, kampania profrekwencyjna i skrócenie odstępów między dawkami.
W poniedziałek szef KPRM, pełnomocnik rządu ds. programu szczepień Michał Dworczyk zapowiedział, że w drugiej połowie maja wystartuje duża kampania profrekwencyjna, w której udział wezmą znani sportowcy, blogerzy – osoby, które są popularne wśród młodzieży.
Müller pytany we wtorek w Polsat News, dlaczego taka kampania rusza dopiero teraz, wyjaśnił, że obecnie zainteresowanie szczepieniami jest bardzo duże. “Nie narzekamy na to, żeby liczba osób chętnych była za mała na dzień dzisiejszy” – dodał.
“Kampania musi być uruchomiona w momencie kiedy oczekujemy, przewidujemy, że spadek nastąpi” – wyjaśnił rzecznik rządu. “Druga połowa maja to jest taki czas, w którym spodziewamy się, że liczba osób, które będą zgłaszać się do szczepień, będzie malała w stosunku do tego, jakie będą możliwości” – podkreślił.
Stąd, jak dodał, decyzja o szczepieniach w zakładach pracy i kampania profrekwencyjna. “Stąd też decyzja o skróceniu chociażby przerw pomiędzy pierwszą a drugą dawką. Po to, aby wykorzystywać te zasoby jak najbardziej optymalnie” – powiedział.(PAP)
Autorka: Agnieszka Ziemska