Rozsądek i odpowiedzialność skłaniają Polskę do kupowania sprzętu wojskowego od naszych sojuszników, jednak wojna na Ukrainie przypomniała, jak istotną rolę odgrywa stałe rozwijanie własnego przemysłu zbrojeniowego. Podczas debaty zorganizowanej w ramach Forum Ekonomicznego w Karpaczu wiceprezes Sieci Badawczej Łukasiewicz podkreślał pilną potrzebę odbudowy krajowych kompetencji w produkcji uzbrojenia.
Eksperci biorący udział w debacie pt. „Własny przemysł zbrojeniowy czy import zza granicy? Czego potrzebuje armia” podczas XXXI Forum Ekonomicznego w Karpaczu zgodzili się, że tytułowa alternatywność ma charakter pozorny. Polska może i powinna bowiem realizować umowy wojskowe z innymi krajami wzmacniające jej potencjał obronny, jednak nie oznacza to rezygnacji z aspiracji własnego przemysłu zbrojeniowego.
Nowa ustawa o Obronie Ojczyzny przewiduje zarówno znaczne środki finansowe na wydatki zbrojeniowe – m. in. w tym roku szacowane na 20 mld 450 mln zł, a w 2023 r. – 49 mld 310 mln zł. Jak również zakłada, że przy planowaniu wydatkowania tych znaczących środków – należy uwzględnić polski przemysłowy potencjał obronny oraz wydatki na badania naukowe i prace rozwojowe w dziedzinie obronności państwa.
„Należy odbudowywać utracone na przestrzeni ostatnich kilku dekad kompetencje, wykorzystując umowy o współpracy z zagranicznymi partnerami do wzmacniania pozycji polskich firm i spółek. Prawdopodobnie w przeciągu najbliższych kilkunastu lat nie będziemy konstruować i sprzedawać własnego myśliwca wielozadaniowego, ale stać nas chociażby na wyspecjalizowanie się w tworzeniu jego części i komponentów, co będzie generować określone zyski” – przekonywał Michał Janasik, wiceprezes ds. finansów i komercjalizacji z Sieci Badawczej Łukasiewicz.
Ekspert zaznaczył, że tak newralgiczny sektor, jak przemysł zbrojeniowy, alergicznie wręcz reaguje na wszelkie, radykalne zmiany. W jego prawidłowym rozwoju główną rolę odgrywa przewidywalność oraz zdolność myślenia strategicznego, opartego na szczegółowym, rozpisanym na lata harmonogramie rozwoju.
„Warto również połączyć siły nauki i przemysłu. Łukasiewicz powstał właśnie po to, aby efektywnie planować i koordynować badania naukowe i prace rozwojowe skupionych w Łukasiewiczu polskich instytutów m.in. na rzecz obronności i bezpieczeństwa państwa oraz komercjalizacji wyników działalności naukowej” – przypomniał Michał Janasik.
Wiceprezes Sieci Badawczej Łukasiewicz przypomniał o podpisanej równo rok temu umowie z Polską Grupą Zbrojeniową. Łukasiewicz i PGZ ustaliły, że w oparciu o swoje kompetencje i doświadczenie będą dążyły do wzajemnego wsparcia odpowiednio w zakresie działalności badawczo-rozwojowej, jak i związanej ze sprzedażą wyrobu finalnego.
„Portfolio, a raczej swoisty arsenał Łukasiewicza musi robić wrażenie. Opracowaliśmy szereg innowacyjnych rodzajów pojazdów i broni, które mogą z powodzeniem być wykorzystywane przez nowoczesne wojsko. Mam tu na myśli m.in. szybowiec z włókna węglowego, własny poduszkowiec czy śmigłowiec” – wymieniał ekspert, dodając, że agresja Rosji na Ukrainę powinna przypomnieć zarówno decydentom politycznym, jak i wszystkim obywatelom, że kwestia obronności ma dziś charakter priorytetowy.
Sieć Badawcza Łukasiewicz to unikatowa w skali kraju i trzecia pod względem wielkości w Europie sieć instytutów badawczych.
W Karpaczu trwa XXXI Forum Ekonomiczne – jedno z największych i najbardziej prestiżowych wydarzeń w naszej części Europy. Od 6 do 8 września tysiące gości — liderzy polityki, gospodarki, samorządu, wybitni przedstawiciele świata kultury i nauki z całego świata, dyskutuje o najistotniejszych wyzwaniach stojących obecnie przed Polską i całym kontynentem.
PAP MediaRoom